Kilkudniowy mix

Z racji tego,że powinnam się uczyć, dodam notkę

Ogólnie to dziś grzeszę- "skróciłam" sobie zajęcia, byłam pograć w tenisa pomimo zapalenia krtani i popijam właśnie kawkę, której pic nie powinnam...

Więc właśnie- w święta porozumiewałam się szeptem- innych dźwięków nie byłam w stanie z siebie wydobyć..ah ta piątkowa plaża

Co do kawy, no już nie mogę wytrzymać- tak słodkiego mi się chcę, więc piję słabą kawę ze słodzikiem, mam nadzieję, że nie skończy się inwazją na moim czole.

Świąteczny czas spędziłam bardzo miło i bardzo leniwie z ukochanym i rodzinką.

W poniedziałek zorganizowaliśmy 70-te urodziny dziadkowi

Pogoda dopisuje tak bardzo,że aż wierzyc mi się nie chce

Niestety, w sobotę D. wyjeżdża



Z ciocią Aidką i sis


Ja i sis


spacerkowy zwyklaczek



Dobra. Koniec grzeszenia, uciekam do gównianej chemii fizycznej, coś czuję, że nie uda mi się z nią rozstać w tym semestrze...

Shit happens...