Ponieważ temperatura wciąż spada, a ja już marzę o letnich sukienkach, desperacko przeglądam kolejne portale pogodowe w poszukiwaniu krzepiących informacji o nagłym ociepleniu do, powiedzmy, 15 stopni na plusie ( zamiast 15 na minusie, jak teraz), ale wszyscy meteorolodzy mnie rozczarowują i bynajmniej nie głoszą końca zimy. Mam przez to usta w przysłowiową podkówkę, bo pomimo tego, że lubię kożuchy i grube dzianiny, naprawdę tęsknię za chodzeniem bez płaszcza. Na pocieszenie własne, a może także i Wasze, pozwolę sobie zamieścić trochę ładnych zdjęć, które choć nie mają możliwości przewodzenia ciepła, to za to naprawdę cieszą oczy. Na zakończenie dodam tylko, że planuję dziś po powrocie z uczelni wkleić trochę zdjęć z dzisiejszego dnia w moim wykonaniu. Co prawda wspomniana stylizacja jest bardzo zimowo-warstwowa, ale w przypadku dolly, to raczej atut.
↧